piątek, 14 lutego 2014

Czy Pendolino zbierze żniwo?

Manifestacja, interpelacje oraz silne nagłośnienie problemu przez środki masowego przekazu przyniosły oczekiwany skutek! Zgodnie z ustaleniami Ministerstwa Infrastruktury i Rozwoju oraz spółki PKP Intercity S.A., na trasie Białystok - Warszawa - Białystok pozostanie od najbliższej korekty rozkładu osiem z dziewięciu par pociągów dalekobieżnych TLK. Warto przypomnieć, że pierwotnie spółka zamierzała wycofać aż cztery. Czy w związku z tak pomyślnym rezultatem wspólnych starań o połączenia, powinniśmy już spocząć na laurach? Czy może to dopiero początek zmagań o przetrwanie kolei w województwie podlaskim? Jaki związek z naszymi pociągami może mieć zakup i eksploatacja nowoczesnych składów Alstomu?

Mieszkańcy województwa podlaskiego przywykli już chyba do coraz bardziej śmiałego ograniczania dostępu do transportu kolejowego przez wszelkiego typu organy decyzyjne (organizatorów i operatorów przewozów). Dowodem tego są ostanie próby dość radykalnego ograniczenia kursowania pociągów międzywojewódzkich pomiędzy Warszawą a Białymstokiem, które - jak się później okazało - nie miało związku z prowadzonymi aktualnie pracami inwestycyjnymi.

Optymalizacja likwidacyjna...

Zgodnie z założeniami przewoźnika, od najbliższej korekty zniknąć ma około 10% połączeń międzywojewódzkich (kategorii TLK) objętych umową publiczną. Dzięki wspólnemu zaangażowaniu różnych środowisk z województwa podlaskiego, wskaźnik ten będzie nieco mniejszy, co nie oznacza zakończenia problemów komunikacyjnych mieszkańców Białegostoku i regionu. Spośród dziewięciu istniejących par kursujących magistralą E-75 zniknąć ma jedno z najpopularniejszych połączeń: TLK 13104/13154 Janusz Korczak (Białystok - Kraków Płaszów/Zakopane) oraz jego powrotny kurs TLK 31105/31155 (Zakopane/Kraków Płaszów - Białystok). Korczak będzie kursował w skróconej relacji z/do Warszawy Wschodniej. Jest to o tyle niekorzystne, iż pociąg do Krakowa skomunikowany był z przyjeżdżającymi o poranku pociągami regionalnymi do Białegostoku (z Ełku, Czeremchy i Suwałk). Decyzja ta spowoduje zatem jednoczesny spadek potoków pasażerskich we wspomnianych pociągach, gdyż każdego dnia kilkadziesiąt osób dojeżdżających z różnych zakątków województwa kontynuowała podróż pociągiem TLK 13104/13154 w kierunku Stolicy. Jednocześnie zawieszony zostaje całkowicie pociąg interREGIO 11124/11107 Żubr relacji Białystok - Warszawa Gdańska - Białystok, który na etapie projektowania rozkładu miał wyjeżdżać ze stacji początkowej w piątki i niedziele o 19:45. Likwidacja obu połączeń stanowić będzie poważne ograniczenie dostępności komunikacyjnej w transporcie kolejowym regionu. W porównaniu ze stanem obecnym (9 par TLK oraz 1 para interREGIO) ograniczenie pracy przewozowej na odc. Białystok - Warszawa o 14,28 %, biorąc pod uwagę liczbę kursów wykonywanych w ciągu tygodnia przez poszczególne pociągi na trasie (Σ = 126 kursów/tydzień licząc tam i z powrotem).

Dla porównania warto przypomnieć, że w rozkładzie jazdy pociągów pasażerskich 2010/2011 w okresie od grudnia 2010 r. do marca 2011 r. kursowało w kierunku Warszawy aż 12 par pociągów kategorii TLK oraz 3 pary połączeń kategorii interREGIO.  Po korekcie marcowej spółka PKP Intercity S.A. wycofała wówczas trzy połączenia łączące Białystok z: Warszawą Zachodnią (odj. 8:41), Wrocławiem Głównym (odj. 9:41) oraz Kielcami (odj. 11:41). Od tamtej pory siatka połączeń utrzymuje się na tym samym poziomie.

Pendolino kosztem TLK?

Kilka dni temu dotarłem do archiwalnych danych związanych z zawartą w 2011 roku wieloletnią umową ramową (public service contract) pomiędzy Ministerstwem Infrastruktury a spółką PKP Intercity S.A. na świadczenie usług publicznych w zakresie międzywojewódzkich kolejowych przewozów pasażerskich. Zakładała ona wykonanie w okresie 2011-2013 pracy eksploatacyjnej na poziomie 33,1 mln pociągokilometrów (pockm) corocznie. W kolejnych latach jej poziom ma wzrastać, aż do osiągnięcia 40,9 mln pockm w roku 2020. Wydawać by się mogło, że czeka nas świetlana, iście pro-kolejowa przyszłość, także w naszym regionie... Okazuje się jednak, że - jak zwykle - diabeł tkwi w szczegółach. Wykonywanie usług przewozowych zostało podzielone na dwa odrębne zadania: A oraz B.

Zadanie A obejmuje świadczenie usług przewozowych tradycyjnymi składami złożonymi z lokomotyw i wagonów na eksploatowanej do tej pory przez PKP IC sieci kolejowej. W zakres tego zadania wchodzą m.in. trasy: Warszawa – Białystok oraz Gdynia – Elbląg – Olsztyn – Ełk – Białystok. Po dokonaniu modernizacji, także na odcinku Ełk - Suwałki

Wyodrębnione zadanie B obejmie przewozy wykonywane składami zespolonymi w ramach dwuetapowego programu Zakupu kolejowego taboru pasażerskiego do obsługi połączeń dalekobieżnych. Pod tym projektem kryją się aktualnie dostarczane do Polski składy Pendolino. Usługi przewozowe w ramach zadania B będą świadczone wyłącznie na trasach: Warszawa – Gdynia, Warszawa – Kraków, Warszawa – Katowice, Gdynia - Kraków, Gdynia - Katowice. 

Dokładną wielkość pracy przewozowej planowaną do realizacji w ramach PSC (2014-2020) w ramach obydwu zadań obrazuje poniższe zestawienie:
Żródło: Rynek Kolejowy (kwiecień 2011)
Pierwotnie zakładano uruchomienie pociągów kategorii EIC Premium (składami zespolonymi) w grudniu 2014 roku, co można zauważyć na powyższej tabeli. Przewidywano na ten rok pracę eksploatacyjną w wielkości 6,9 mln pockm. Jednocześnie można zauważyć zmniejszenie pracy przewozowej w zadaniu A, na bazie którego uruchamiane są połączenia kategorii TLK. Choć z uwagi na postępujące prace modernizacyjne infrastruktury kolejowej Pendolino nie wyjedzie jeszcze w trasy, nie obędzie się bez ograniczeń siatki połączeń międzywojewódzkich. Spoglądając na zestawienie można zauważyć wzrost i stabilizację pracy przewozowej dla zadania B, przy jednoczesnym zmniejszeniu siatki połączeń w zadaniu A. Zgodnie z powyższymi założeniami, w ciągu najbliższych sześciu lat praca eksploatacyjna połączeń międzywojewódzkich zmniejszy się o niemal 8% w stosunku do roku 2013. 
Czy to oznacza wycofanie na magistrali E-65 (dedykowanej zespolonym składom Alstomu) większości dotychczasowych połączeń segmentu economy (TLK), czy też kolejny etap marginalizacji wschodnich części naszego kraju? Na to pytanie zapewne niedługo znajdziemy odpowiedź.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz