poniedziałek, 23 grudnia 2013

Grunt na gruncie, czyli kiedy PKP S.A. pozbędą się zbędnych nieruchomości?

Białystok. Grunty kolejowe niczym latyfundia? (na podstawie: geoportal.gov.pl)
Polskie Koleje Państwowe S.A. od wielu lat borykają się z przekształceniami własnościowymi administrowanych nieruchomości. Media donoszą zwykle o nieczynnych, bądź nadal funkcjonujących budynkach dworcowych przejmowanych przez lokalne samorządy lub zainteresowane podmioty prywatne. Jednak w praktyce, kolej to nie tylko dworce, zaplecze administracyjne i niezbędna infrastruktura kolejowa. 

Ciekawych informacji dostarcza nam geoportal.gov.pl - witryna zawierająca szereg danych związanych z zagospodarowaniem przestrzennym naszego kraju. Nie wychodząc z domu, można sprawdzić dokładne oznaczenia, rozmieszczenie i granice nieruchomości gruntowych każdego polskiego zakątka. Dotyczy to także obszarów będących pod zarządem Polskich Kolei Państwowych. Warto przy tym jednak zaznaczyć, że działki te należą do kategorii terenów zamkniętych, których znaczenie określa art. 2 pkt 9 ustawy z 17 maja 1989 roku - Prawo geodezyjne i kartograficzne. Dla tego typu terenów sporządzane są bardzo szczegółowe mapy geodezyjne zawierające także sieć podziemnego uzbrojenia terenu (art. 4, ust. 2 p.g.k.).

Prawie jak PGE?

Przeglądając wielkoskalowe zdjęcia satelitarne wybranych obszarów północno-wschodniej Polski można dostrzec dość zaskakujące rozmiary kolejowych działek. Okolice dworca głównego w Białymstoku (patrz zdjęcie powyżej) to jedno wielkie kolejowe "latyfundium", w ramach którego wchodzą m.in. stacja kolejowa, rampy, ładownie, część torów grupy towarowej, nieużywane bocznice, ogrzewalnia "Caritas", Ekspozycja Kolejowa oraz Ośrodek Informacji Naukowej, Technicznej i Ekonomicznej PKP PLK S.A. Bardziej zaskakująco wygląda ten sam rodzaj działki w Sokołach niedaleko Łap, na którym oprócz ściśle rozumianych obiektów infrastruktury kolejowej znajdują się także zabudowania mieszkalne, grunty orne, niektóre drogi, a także pozostałe nieużytki. Podobnie jest również w podbiałostockich Fastach. Tam jednak obszar ten jest znacznie większy i obejmuje dodatkowo niewielki gaj (patrz zdjęcie poniżej)

Tereny kolejowe obejmujące nie tylko przystanek osobowy Fasty
Patrząc na to z przymrużeniem oka, można powiedzieć, że w przeciwieństwie do Polskiej Grupy Energetycznej S.A. (PGE), która robi prąd, góry, jeziora i lasy, PKP S.A. są samowystarczalne :).

Pruskie porządki obowiązują!

Analizując rozmieszczenie poszczególnych działek na terenie miast, znajdujących w okresie dwudziestolecia międzywojennego w granicach Prus Wschodnich, widać ich uporządkowanie. Tereny kolejowe Elbląga, Malborka, Kwidzyna, Prabut, czy też Olsztyna mają ściśle wyznaczone granice. W przeciwieństwie do kolejowych działek województwa podlaskiego, nie obejmują innych elementów i obszarów zagospodarowania przestrzennego. Bardzo często są to tzw. wąskie pasy obejmujące wyłącznie dany ciąg komunikacyjny, bądź eksploatowaną grupę torów stacyjnych wraz z budynkami służącymi do wykonywania podstawowej działalności przedsiębiorstwa.

Termin przekształceń bliżej nieokreślony

Jak długo potrwa sprzedaż zbędnego majątku? Nie wiadomo. Ze sporymi problemami borykają się poszczególne Rejony Administrowania i Utrzymania Nieruchomości PKP, dla których sprzedaż zbędnego budynku dworcowego stanowi nie lada wyzwanie. W czerwcu b.r. Dziennik Gazeta Prawna oświadczył, że pozbywanie się przez PKP S.A. nieruchomości w dotychczasowym tempie zajmie aż 233 lata (!). Może doczekają jeszcze tego nasze prawnuki?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz